Ginekologia estetyczna to nie fanaberia – cz. I

Dramat zaczyna się już od braku rozmowy z pacjentką przed planowaniem ciąży. Jego finał rozgrywa się na sali porodowej. Tam liczy się przede wszystkim to, by urodziło się zdrowe dziecko. Mało kto zastanawia się nad tym, czy działania podejmowane podczas porodu, będą miały negatywne konsekwencje dla pacjentki w przyszłości.

Rozmowa z dr. n. med. Bartłomiejem Wolskim, specjalistą położnictwa i ginekologii

ZDJĘCIE: Larm Rmah


Skąd pomysł, by zajmować się m.in. ginekologią estetyczną? Zmienia się zapotrzebowanie na usługi w gabinetach ginekologicznych?
Przede wszystkim zmieniła się świadomość kobiet odnośnie estetyki i możliwości autokreacji własnego ciała. A my z Maćkiem Socha, cóż…wsłuchując się w te czasami jeszcze nieśmiałe prośby pacjentek, po prostu staramy się je spełniać (śmiech). Coraz częściej, gdy pacjentka przychodzi do gabinetu ginekologicznego, oczekuje od nas holistycznego zaangażowania w rozwiązanie danego problemu.

Szczególnie dotyczy to dobrze zaplanowanej opieki okołoporodowej oraz postępowania z defektami poporodowymi, a to już jest domena ginekologii estetycznej.

Z moich obserwacji wynika, że przynajmniej 1/3 pacjentek jeszcze po roku od porodu odczuwa dolegliwości związane ze zmianą anatomii krocza.

To bardzo dużo.
Myślę, że tak naprawdę z takich powodów cierpi znacznie więcej kobiet. Jak oceniono w ostatnich badaniach, mniej niż połowa z nich dzieli się swoimi wątpliwościami z lekarzem. Od tego w zasadzie powinniśmy zacząć. Uważam, że ginekolodzy mają tutaj ogromne pole do popisu. Mogą już na pierwszej wizycie zaproponować pacjentce plan ginekologiczno-estetyczny. Rozmowa na temat oczekiwań i obaw kobiety powinna odbyć się jeszcze przed zajściem w ciążę. Dzięki temu można w porę zapobiec wielu nieprzyjemnym konsekwencjom.

Jakie to mogą być konsekwencje?
Najczęstsze to zespół luźnej pochwy lub zbyt szerokiego wejścia do pochwy, problemy z anorgazmią, blizny po nacięciach krocza i wiążąca się z tym dyspareunia, czyli bolesne współżycie. Czasami nietrzymanie moczu. Bardzo często spotykam też defekty kosmetyczne, powstałe po uszkodzeniach warg sromowych mniejszych, po nieprawidłowej technice szycia lub zaburzeniach gojenia – szczególnie blizn po cięciu cesarskim.

Wszystkie te konsekwencje porodu wpływają na jakość życia obojga partnerów. Mogą być źródłem zaburzeń psychicznych, zaniżają samoocenę kobiet i deformują szeroko pojęte zdrowie seksualne. A jak wiemy, według WHO zdrowie to nie tylko nieobecność choroby, ale także dążenie do dobrostanu psychicznego.

Aż tak źle przeprowadza się porody?
Czasem na siłę kontynuuje się poród pochwowy w imię prymatu naturalności lub prowadzi tzw. próbę porodu bez wcześniejszego, rzetelnego prognozowania możliwości przeprowadzenia go drogami natury.

W Polsce podczas porodów nadal często wykonuje się niepotrzebne nacięcia, chociaż dawno już udowodniono, że takie postępowanie nie chroni kobiety przed poważnymi urazami krocza i odbytnicy oraz nie zapobiega nietrzymaniu moczu i obniżeniu narządu rodnego w przyszłości.

To jest zatrważające. Zdarza się też, że rutynowe nacięcia krocza wykonywane są w nieprawidłowym miejscu, złą techniką. Następnie zszywają je najmłodsi, niekoniecznie doświadczeni lekarze. Pacjentka wychodzi do domu i po jakimś czasie wraca do ginekologa po pomoc, ale pewnych zmian nie da się już naprawić w stu procentach. Możemy zaproponować różne rozwiązania, jednak ginekologia estetyczna nie jest lekarstwem na wszystkie defekty.

Myślę, że jakieś 10-15 proc. tych kobiet zostaje bez możliwości realnej pomocy. I tak jak wspomniałem, ten dramat zaczyna się już od braku rozmowy z pacjentką przed planowaniem ciąży. Jego finał rozgrywa się na sali porodowej. Tam liczy się przede wszystkim to, by urodziło się zdrowe dziecko. Mało kto zastanawia się nad tym, czy działania podejmowane podczas porodu, będą miały negatywne konsekwencje dla kobiety w przyszłości.

I dla całej jej rodziny. Od tego rozpadają się też związki.
Dokładnie tak się dzieje. Czasem trafiają do mnie kobiety po dramatycznie przebytych porodach. Współżycie w ich związkach już nie istnieje, bo wiąże się z ogromnym bólem albo wstydem nie do przełamania. Staramy się pomóc, ale zdobycze ginekologii estetycznej nie są odpowiedzią na wszystkie zaburzenia, ponieważ powrót ładu anatomicznego nie gwarantuje powrotu ładu funkcjonalnego. Dochodzi do tego jeszcze trauma po porodzie, brak akceptacji siebie.

Dlatego tak ważna jest kompleksowa opieka już wcześniej, rozmowa na temat przygotowań, planu porodu, potrzeby nacięć krocza, postępowania z blizną. Omawiamy także kwestie współżycia w ciąży i oczekiwania pacjentek w tym zakresie po ciąży. Te sprawy są niezmiernie istotne dla obojga rodziców.

Partnerzy biorą udział w tych rozmowach?
Zazwyczaj pierwsza rozmowa odbywa się tylko z pacjentką – tak, by nie zakłócać intymności i swobody. Często właśnie przy takim spotkaniu okazuje się, że istnieje problem z brakiem akceptacji i zrozumienia przez tę drugą osobę.

Mężczyźni nie rozumieją problemów swoich partnerek?
To oczywiście zależy od charakteru związku, od sposobu komunikacji pary. Mężczyźni mogą czasem nie rozumieć swoich partnerek, ale trudno też się dziwić… Osoby niezwiązane z medycyną mają prawo nie wiedzieć, jakie mechanizmy grają tutaj rolę.

Gorsze jest to, że brak zrozumienia dotyczy także lekarzy, o zgrozo, również ginekologów. Niedawno sam usłyszałem od jednego z kolegów, że kobieta decydując się na zajście w ciążę świadomie podejmuje ryzyko i musi liczyć się z konsekwencjami. Jeżeli chce mieć dziecko, to powinna pogodzić się z tym, że może później mieć problemy ze współżyciem, z estetyką krocza czy z innymi rzeczami. Myślę, że współczesna kobieta wcale nie musi się na to godzić. Pamiętam, że poświęciliśmy z Maćkiem mnóstwo czasu na dyskusje o tym, co warto i co trzeba zmienić w położnictwie i ginekologii.

Niezbyt to wszystko zachęcające do zajścia w ciążę…
Na szczęście wcale nie musi tak być! Ale jeśli już się tak zdarzy, to my w naszej klinice obiecaliśmy sobie, że zrobimy wszystko, by pomagać. W tej pracy chodzi przede wszystkim o to, by wsłuchać się w potrzeby pacjentki i stworzyć jej komfort profesjonalnej porady. Kobieta musi wiedzieć, że powstania pewnych defektów da się uniknąć, inne można skutecznie naprawić, a jeszcze innych nie trzeba lub nawet nie powinno się korygować, bo „przeszkadzają” one tylko lekarzowi. Ginekologia estetyczna jest jednym z narzędzi umożliwiających taką kompleksową opiekę.

My skupiamy się głównie na możliwościach ambulatoryjnych, czyli na tej najszybszej i jednocześnie najbardziej efektywnej formie pomocy. Są to m.in. zabiegi mezoterapii, laseroterapii, wypełniacze, radiofrekwencja, lifting krocza w znieczuleniu miejscowym. Możemy wykorzystywać do tego większość substancji lub nici, które są używane na przykład w chirurgii plastycznej przy korektach twarzy. Mamy ogromne możliwości. Jesteśmy w stanie zaproponować konkretny plan działania, który ma zdecydowanie więcej wspólnego z niezbędną pomocą niż z czymś, co wielu nazywa fanaberią!

ZDJĘCIE: Tomasz Czachorowski
 FB/dobry-kadr.pl | IG/dobry-kadr.pl

dr n. med. Bartłomiej Wolski
specjalista położnictwa i ginekologii, doktor medycyny w dziedzinie perinatologii, razem z dr. n. med. Maciejem Socha prowadzi klinikę LEKARZE Mostowa4 w Bydgoszczy, ukończył szkolenie specjalizacyjne w dziedzinie seksuologii

Tekst publikowany był w miesięczniku
Miasta Kobiet, wydawanym przez Polska Press Grupę.