Prawa kobiet to dla mnie coś naturalnego. Jestem kobietą, mam przyjaciółki, mamę, babcie, siostrę, ale ten bunt we mnie kiełkował i proporcjonalnie do podejmowanych przez rząd działań, coraz bardziej narastał. Aż powiedziałam: dość!
Prawa kobiet to dla mnie coś naturalnego. Jestem kobietą, mam przyjaciółki, mamę, babcie, siostrę, ale ten bunt we mnie kiełkował i proporcjonalnie do podejmowanych przez rząd działań, coraz bardziej narastał. Aż powiedziałam: dość!